Trzy lata w eterze

Kochani moi! Dokładnie trzy lata temu, 21 marca 2016 roku podjęłam decyzję o pisaniu niniejszego dworsko-parkowego bloga.  Przez te ponad tysiąc dni starałam się z Wami dzielić wszystkim tym co działo się w moim małym radońskim majątku.  Opisywałam wydarzenia, plenery, sesje zdjęciowe, warsztaty, kiermasze bożonarodzeniowe, nietypowe wizyty.  Pisałam o historii tego skrawka mazowieckiej ziemi, historii którą wciąż pomału odkrywam, i która często w nieoczekiwany, wzruszający i zadziwiający mnie sposób sama odkrywa swoje tajemnice przede mną, obecną mieszkanką prawie dwustuletniego dworu. Dzieliłam się z Wami także moimi przemyśleniami, wspomnieniami, zachwytami nad mijającymi porami roku i cudownymi zmianami jakie są wtedy widoczne w parku, przepisami kulinarnymi bazującymi na tym, co wokół mnie wyrosło, pisałam o moich psiakach, kurkach, a nawet chwastach, mchach i porostach.  Szczerze mówiąc, nie postrzegam siebie jako typowej blogerki, bardziej jako kogoś na kształt dawnych kronikarzy, osoby, która w młodości prowadziła codziennie pamiętnik, a teraz pisze coś na wzór luźnego diariusza, którym dzieli się z Wami, moimi czytelnikami. Oczywiście zdarzają mi się chwile dłuższej niebytności, bo każdy ma przecież swoje „sezony ogórkowe”.  Bardzo mnie wtedy do pisania i szukania nowych tematów dopingują Wasze stwierdzenia, że czekacie na nowy wpis i muszę przyznać, że takie sygnały dostaję często, i od znajomych, i od przyjaciół, a już najbardziej od moich synków za granicą, którzy zawsze z wielką niecierpliwością czekają nowych wieści z domu.  Moje wpisy starałam się zawsze okraszać fotografiami, bo to wielka moja pasja i jednocześnie wielka przyjemność, że mogę się nimi z Wami dzielić.  I, mimo iż dwór i park fotografuję już od czternastu lat, to ciągle coś zachwyca, ciągle odkrywam nowe kadry, ciągle jeszcze zdarza się ten moment, kiedy fotograficzna adrenalina każe biec po aparat i wracać do parku, by utrwalić tą jedną, nietypową chwilę zanim zmieni się światło, zmieni cień czy odbicie w wodzie, lub zanim odleci ptak, którego nigdy wcześniej tutaj nie widziałam. Mój licznik wejść na bloga pokazuje w tej chwili, że byliście tutaj i czytali moje wpisy ponad 72000 razy.  Za każdym razem, gdy dodaję kolejny wpis i widzę jak zwiększają się te cyferki to wielce się raduje moje kronikarskie serce, bo jakżeż miło być czytanym i wiedzieć, że nie pisze się sobie, a muzom.  Dziękuję Wam za tę trzyletnią obecność i wytrwałość, dziękuję za serdeczne komentarze, sugestie i zachęty do dalszego pisania.  Wchodząc w czwarty rok dokumentowania radońskich wydarzeń mam nadzieję, że nie zbraknie mi tematów, że wena pisarska wciąż będzie blisko i Wy również, drodzy czytelnicy.  Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, znanych mi i nieznanych, i załączam małą galeryjkę moich ulubionych fotografii.  Do miłego 🙂

Zostaw odpowiedź. Anuluj odpowiedź

Możesz używać następujących znaczników HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>