Gdy w 2000 roku oglądaliśmy po raz pierwszy ruinę dworu w Radoniach, mój mąż dostrzegł potencjał w resztkach urody tego klasycystycznego budynku, ja natomiast byłam przede wszystkim zauroczona parkiem. Był on wówczas bardzo zarośnięty i zaniedbany, ale sam fakt, że uchował się przez te wszystkie lata zawieruchy komunistycznej graniczył z cudem...
Czytaj więcej
Najnowsze komentarze