Archiwum miesięczne kwiecień 2017

Radoński ostaniec

Kiedy po raz pierwszy byłam „przy nadziei”,  jak każda przyszła mama rozważałam różne imiona, w tym i dla dziewczynki, bo oczywiście nie wiedziałam wtedy, że w ciągu niecałych 5 lat urodzi mi się trójka synów.  I spośród wszystkich żeńskich imion moją największą słabość wzbudzała zawsze Dobrawa, a zdrobniale Dąbrówka lub Dobrachna.  W tym staropolskim imieniu było coś bardzo pozytywnego, bo był w nim wyraz i „dobra” i „dąb”...

Czytaj więcej

Przyziemne kulinaria: wiosenne „błotko” zamiast zupy

Gdy kilkanaście lat temu po raz pierwszy przechadzałam się po mocno wtedy zarośniętym i zaniedbałym parku, wielki ciężar siadł na moim ogrodniczym sercu widząc ogrom rosnących wszędzie chwastów.  Dominował podagrycznik, który latami bezskutecznie próbowałam wyplenić z mojego maleńkiego ogródka w Komorowie – oprócz perzu jest on chyba najtrudniejszy do wytrzebienia.

DSC_7568

Ponoć korzenie podagrycznika znajdowano w jaskiniach na głębokości nawet dziewięciu metrów, co daje pewne wyo...

Czytaj więcej