Archiwum miesięczne kwiecień 2018

Moi bracia mniejsi (i siostry też)

Koty były pierwsze w moim życiu, a najsampierwszy był kocur Kuba. Gdy dożył sędziwego wieku i został pochowany pod cyprysikami w goczałkowickim ogrodzie, szybko pojawiły się następne.  Znosiłam je po prostu do domu, zabłąkane, a moja Matula w swojej wielkiej dobroci nigdy nie protestowała. W Radoniach natomiast koty pojawiły się w drugiej kolejności.  Pierwszy był Milut, jamnik, co wszystkie inne jamniki przerastał.

DSC_5928

Chował się z nami od szczeniaczka, kiedy to przywiozłam g...

Czytaj więcej

Piec piecowi nierówny

Za oknem od tygodnia świeci słońce, temperatura dobrze ponad 20 stopni, ja mam ręce w chwastach po kilka godzin dziennie i tak sobie myślę, że sezon grzewczy się chyba na dobre zakończył.  A jednak chciałabym się podzielić jedną marcową historią sprzed tego miłego wiosennego ciepełka. Gdy pisałam „Historię Janeczki” w niektórych fragmentach byłam zdana jedynie na własną wyobraźnię, bo przyznaję, że nie do wszystkich przedstawionych sytuacji posiadałam stosowne informacje...

Czytaj więcej