Kotki na iwie

Jak co roku o tej porze, gdy spaceruję z psami po parku, mój spragniony kolorów wzrok wyłapuje każdy żywszy odcień i cieszy się nim.  Zielone mchy porastające pnie drzew, porosty w kolorze rozbielonego grynszpanu i jaskrawej pistacji, krzykliwie czerwone gałązki derenia białego.

Ale najdłużej zatrzymuję się przy rosnącej kilka metrów za dworem wierzbie iwie, jedynej takiej w parku.  Wierzba iwa jest swoistego rodzaju indywiduum wśród pozostałych gatunków tego rodzaju.  Większość jest higrolubna, występuje w pobliżu zbiorników wodnych, ma wąskolancetowate liście i łatwe zakorzenianie się zetkniętych z ziemią gałązek.  Natomiast Salix caprea najlepiej radzi sobie w dość suchym terenie, jej liście są szerokie, mają jajowaty kształt, a kora młodszych pni jest ciekawie pocięta ni to rombami ni to strzałkami.

Wierzba ta ma także zupełnie wyjątkowe w ramach rodzaju kwiatostany męskie.  Są to doskonale znane wszystkim bazie, zbierane na Święta Wielkanocne. Mają one postać delikatnych i bardzo puszystych, jajowatych kotek, zupełnie innych niż cienkie i stosunkowo długie kotki większości pozostałych wierzb.  I,  mimo że to jeszcze luty, od kilku już tygodni widać pierwsze kwiaty, szare kotki.  Za niedługo, gdzieś w połowie marca, spęcznieją i otoczą się złotą aureolą pyłku, przywołując chmary pszczół, trzmieli i motyli.

tutaj krótki filmik: DSC_4002

Jeśli dodamy do tego, że gałązki iwy nie wykazują tak typowej dla wierzb zdolności ukorzeniania się przy zetknięciu z ziemią, dostaniemy obraz gatunku zupełnie „nie pasującego” do swojego rodzaju. Taka właśnie jest wierzba iwa – niepozorne, małe drzewo „chodzące” niczym kot swoimi drogami.

Poza iwą w parku rosną jeszcze spore ilości wierzby kruchej i białej, zwanej również białowierzbem. Wierzba ta często sadzona była przy drogach, wśród pól, łąk i pastwisk, stanowiąc charakterystyczny element krajobrazu polskiego.

My Polacy mamy wielki sentyment do tych mało foremnych, często pokrzywionych drzew, których na terenie Polski rośnie aż 28 gatunków. Za sprawą poezji wśród Polaków utrwaliło się przekonanie, że wierzba jest symbolem polskości: Gdzie polem powiewa wierzbina wiem, że się Polska kończy lub zaczyna (K. Laskowski). Liczne opisy wierzby w poezji polskiej zdają się też potwierdzać to, że wierzba jest drzewem poetów, zsyłającym na nich natchnienie. Wierzby to także drzewa kojarzone z samotnością, smutkiem czy melancholią, może za sprawą ich wygiętego wyglądu, który może przypominać klęczenie lub tulenie się. Pod taką właśnie wygiętą, mazowiecką wierzbą, której gałęzie układają się w dłoń, posadzono odlaną w brązie postać Fryderyka Chopina, obok kolumny Zygmunta i Syrenki najbardziej rozpoznawalny pomnik stolicy.

Kilka lat temu, nad brzegiem największego stawu, w próchniejących korzeniach pozostałych po olbrzymim wiązie posadziłam z moim synem Juliuszem niewielką sadzonkę wierzby płaczącej. I chyba jej tam dobrze, bo rośnie jak na drożdżach i cieszy oko i teraz, swoimi żółtymi witkami,

jak i latem, kiedy to wręcz podwaja długość swoich cienkich, zwisających gałęzi.  Na archiwalnych zdjęciach sprzed wojny widać, że gdzieś nad stawem jakaś wierzba rosła, więc niech rośnie i teraz.

A Julek, za każdym razem gdy wraca do domu ze studiów, pędzi nad staw, by przywitać się ze swoją podopieczną i sprawdzić, ile jej jeszcze brakuje by dotknęła witkami lustra wody.

 

Zostaw odpowiedź.

Możesz używać następujących znaczników HTML i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>